ABW u polityków SP. Mec. Kwaśniewski: Akcja motywowana politycznie dla medialnego widowiska

Dodano:
Jerzy Kwaśniewski, prezes Ordo Iuris Źródło: PAP / Bartłomiej Zborowski
Na zlecenie rządu, rządowa agencja dokonuje, z naruszeniem prawa, przeszukań mieszkań parlamentarzystów opozycji, dodatkowo członków poprzedniego rządu – mówi prezes Instytutu Ordo Iuris, mec. Jerzy Kwaśniewski w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: Służby na polecenie prokuratury weszły do domów parlamentarzystów Suwerennej Polski, w tym do domu byłego ministra Zbigniewa Ziobry, gdzie wyważono drzwi i zaklejono kamery monitoringu. Jak pan ocenia tę sytuację?

Mec. Jerzy Kwaśniewski: Nie mam w tym przypadku cienia wątpliwości, że jest to akcja motywowana politycznie dla stworzenia medialnego widowiska. Organy prowadzące postępowanie nie zwracają najmniejszej wagi na to, że dokonują oczywistych naruszeń przepisów szczegółowych dotyczących przeszukania miejsca zamieszkania. Ignorują także poważne ryzyko naruszenia przepisów o randze ustrojowej, czyli immunitetu parlamentarnego. Gdybym pokładał większe zaufanie w wymiarze sprawiedliwości, to spodziewałbym się błyskawicznego i pozytywnego rozpoznania zażalenia, które na te czynności zostanie niewątpliwie złożone przez ofiary naruszeń.

Realnym celem tych naruszeń jest wywołanie efektu komunikacyjnego, PR-owego i przykrycie jakiś niepowodzeń rządowych, w tym przemodelowanie debaty publicznej na pięć dni. Trzeba również powiedzieć, że z punktu widzenia międzynarodowego, jest to kolejny, potężny cios w nasz wizerunek jako stabilnego państwa. Dziś na zlecenie rządu, rządowa agencja dokonuje, z naruszeniem prawa, przeszukań mieszkań parlamentarzystów opozycji, dodatkowo członków poprzedniego rządu. To nie powinno mieć miejsca.

Czy można bez uchylenia immunitetu, bądź zgody sądu wejść do mieszkań kilku parlamentarzystów?

Nawet nie dotykając kwestii immunitetu parlamentarnego, cała procedura sama w sobie jest naruszeniem prawa. Nie dokonuje się włamania do przeszukiwanego obiektu, jeżeli jest możliwość zawiadomienia właściciela, zażądania wydania rzeczy bądź ewentualnie zawiadomienia o zamiarze przeszukania i wezwania danej osoby do stawiennictwa lub wyznaczenia kogoś, kto będzie ją zastępował na miejscu w czynnościach przeszukania.

Jeżeli ktoś nie stawia oporu, bądź nie blokuje dostępu do lokalu, nie ma potrzeby żeby się włamywać do środka. Tutaj przepisy nie zmieniły się od czasu PRL. Drugą kwestią jest immunitet parlamentarny. Wydaje się, że sprawa powinna być oczywista, chociaż bywa kwestionowana. Celem immunitetu parlamentarnego, podobnie jak sądowego (immunitetu sędziów) w jego aspekcie formalnym, jest uniemożliwienie wywierania presji na parlamentarzystach czy sędziach, także poprzez dokonywanie przeszukań o charakterze nękającym, nadmiernie uciążliwym, co miałoby za zadanie sparaliżowanie wolnego wypełniania mandatu poselskiego bądź zmuszenie sędziego do wydania odpowiedniego wyroku. O ile w przypadku sędziów, rozstrzygnięcia sądów są na korzyść szerokiej interpretacji immunitetu sędziów, o tyle w przypadku parlamentarzystów już tak nie jest. Wszyscy dziś przywołują opinię prof. Chmaja sprzed dziesięciu lat, jednak należy pamiętać, że po tamtej opinii sąd rozstrzygnął na niekorzyść analiz prof. Chmaja. Czas, by tę niekonsekwencję poddać pod ocenę sądów i potwierdzić ochronę przysługującą posłom. Oczywiście tylko do czasu uchylenie immunitetu.

Pojawiła się informacja, że przeszukania odbyły się również w siedzibie Instytutu Ordo Iuris. Czy to prawda?

Nie. Taką informację zamieścił Bart Staszewski w serwisie X, jednak po szybkiej interwencji mec. Lewandowskiego usunął wpis. Nie było żadnych przeszukań w Instytucie Ordo Iuris. To była próba insynuacji, że byliśmy beneficjentami środków publicznych, jednak żadnych takich środków nie przyjmowaliśmy.

Źródło: DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...